Zbliża się, zbliża: — to z hucznej biesiady
Wraca rycerstwo i orężem dzwoni;
Za nimi spieszą minstrelów gromady
Z piosenką w ustach, z harfami we dłoni.
Z wesołym śmiechem postępuje rzesza,
Słychać jej łoskot od wąwozów góry;
Echo jej pieśni swawolnie się mięsza
Z uroczystymi hymnami natury.
Hej! niemasz na świecie jak życie rycerzy!
Gdy walczy w turnieju, gdy goni na ostrze,
Gdy piersi uzbroi, gdy ciosy wymierza,
Gdy sztandar swej ziemi nad wojskiem rozpostrze,
A wrogów toporem nasiekłszy do syta,
Do zamku swych przodków zajeżdża gromadą,
Tam każdy rycerza wesoło powita,
Dziewica uśmiechem, trubadur balladą,
I rusza do kniei polować na zwierza!
Hej! niemasz na świecie jak życie rycerza!
Hej! niemasz na świecie jak życie rycerza!
Hej! niemasz na świecie jak życie rycerza!
Niedźwiedzia, lub dzika, gdy wbije na ostrze,
I z łowów na powrót, gdy w trąbkę uderza,
Gdy sztandar gościnny nad zamkiem rozpostrze;
A potem z drużyną przy pełnym puharze,
Braterstwo ucztuje dni całe,