Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/19

Ta strona została skorygowana.

Franciszek prześlicznym był z natury urodzenia. Tomasz Celano jego uczeń i powiernik pozostawił obraz Świętego w opisie taki: „Wzrostu był więcej niż średniego; dobrze zbudowany, szczupły i delikatnej kompleksyi. Miał twarz ściągłą, czoło szerokie, zęby białe i ściśnione, płeć śniadą, włosy czarne, rysy regularne, twarz pełną wyrazu, wargi różowe i zachwycający uśmiech. Jego prześliczne czarne oczy, pełne ognia, łagodne i skromne; niewinność i piękność jego duszy odbijała się na jego twarzy. Z tak piękną powierzchownością łączył te przymioty, które czynią człowieka miłym; wesoły umysł, żywą imaginacyą, serce czułe i szlachetne. Był oględnym, przedsiębiorczym, zdolnym do wielkich przedsięwzięć; natura to giętka, pełna zasobów i kontrastów, rycerskiej grzeczności i prawości charakteru, której się nigdy nie przeniewierzył. Do tych darów natury tak doskonałych dodać należy urok, jaki dają zawsze talenta i majątek.
To też Franciszek miał powodzenie świetne, rozrywano go na wszystkie strony i czyniono obietnice wysokiej rangi osobliwie w stanie rycerskim.
Powodzenie, to upajający nektar, który sprowadza z drogi najlepsze dusze! Może byłoby ono zepsuło duszę pobożnego młodzieńca, gdyby Bóg nie był domieszał doń napoju gorzkiego, ale zbawiennego, próby i boleści. Doświadczenie było równie długie jak niespodziane. Dotknęło go ono w roku 1199 w czasie wojny Gwelfów i Gibelinów. Gwelfowie byli stronnikami niezależności Włoch i władzy papieskiej; opierali się głównie na duchowieństwie i mieszczaństwie i wszędzie, gdzie tylko stawali się panami, nadawali miastom samorząd komunalny, autonomię. Gibelinowie byli zwolennikami Hohenstaufów i rządu feudalnego. Asyż był po stronie Gwelfów. Wydarty Stolicy świętej w r. 1160 przez Fryderyka Barbarossę, niechętnie znosił jarzmo przywłaszczyciela. W r. 1198 po wstąpieniu na tron papieski Inno-