Nie zniżał oczu przez nikczemność serca,
Że się urodzi: synem Bernardone
I że miał pozór dziwnie godny wzgardy;
Owszem z królewską oznajmił godnością,
Inocentemu zamiar swój surowy
I zyskał pierwszą pieczęć dla zakonu.[1]
Potem gdy rzesza uboga wciąż rosła,
Pod wodzą tego, czyj żywot przedziwny
W niebieskiej chwale śpiewaćby przystało,
Z natchnienia Ducha wiecznego Honoryusz
Drugiej korony przyozdobił wieńcem
Arcypasterza tego wolę świętą.[2]
Później, gdy żądzą męczeństwa wiedzony,
Wobec dumnego Sułtana, żarliwie
Głosił Chrystusa i wyznawców Jego,
Ale znalazłszy lud niejrzały jeszcze
Do nawrócenia a nie chcąc napróżno
Żyć w bezczynności, udał się z powrotem
Zbierać owoce na Italskiej niwie,
Pomiędzy Tybrem i Arną na skale,
Przyjął ostatnią pieczęć od Chrystusa,
Którą na członkach nosił przez dwa lata.[3]
Gdy się na koniec spodobało Temu,
Który na takie dobro go przeznaczył.
Wznieść go wysoko po nagrodę wielką,
Co ją zasłużył swem upokorzeniem,
Braci swej jako spadkobiercom prawym,
- ↑ Pierwsze zatwierdzenie reguły zakonu Św. Franciszka dane było przez Papieża Inocentego III. 1214.
- ↑ Poraz drugi i uroczyście zakon Św. Franciszka zatwierdzony przez Papieża Honoryusza III. 1223.
- ↑ Św. Franciszek głosił wiarę Chrystusową w Egipcie. Ostatnią pieczęcią zakonu Św. Franciszka, nazywa Św. Tomasz znaki ran Chrystusowych, które cudownym sposobem Św. Franciszek odebrał na skalistej górze Alvernio.