Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/215

Ta strona została przepisana.

Wnet dojrzy między skrzydłami
Obraz Ukrzyżowanego;
Dwoje skrzydeł nad głowami,
Dwoje kryło postać Jego,
Dwoje wreszcie były
Rozwarte, służyły
By go wznieść.

Na widok Anioła tego
Święty doznaje zdumienia,
A cała istota jego
Miłością się rozpłomienia.
Serce ogniem pała
Dusza w Bogu cała
Tonie już.

Bo tam widzi Boga swego,
On — co jest robaczkiem ziemi,
Boga Ukrzyżowanego
Widzi oczami własnemi!...
Lecz to nie złudzenie:
Jasne to widzenie
Przed nim tuż.

Jakaż boleść go przejmuje,
Widząc Pana zranionego;
Jaką błogą radość czuje
Z litościwych spojrzeń jego...
Ach! Jezu, jaki czar,
Jaki miłości żar
W oku Twem!

Z otwartych ran Jezusowych
Pięć jasnych tryska promieni
Do rąk i nóg Franciszkowych,
A i bok się już rumieni: