Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/23

Ta strona została skorygowana.

przeciąć ostatnie ogniwo, łączące go ze światem, zesłał na niego nową próbę, czyli raczej nową łaskę, która miała go uczynić uleglejszym działaniu Ducha świętego; było to cierpienie. Długa i straszna choroba przykuła Go do łoża boleści, osamotniła Go, ale też całkiem zmieniła bieg Jego myśli: postanowił świat opuścić i zacząć życie pokutne. Całem więc sercem, poświęcając się miłosiernym uczynkom, z wielką miłością usługiwał trędowatym. Jadąc razu pewnego konno, spotkał za miastem tak strasznie tą chorobą stoczonego, że się odwrócił od niego ze wstrętem, lecz chcąc się w tem przezwyciężyć, zsiadł z konia i uściskał chorego, który w tejże chwili znikł Mu z oczu, gdyż był to sam Zbawiciel, który dla wypróbowania Go, w tej postaci Mu się objawił.
Ubierał się wtedy jeszcze bogato, stosownie do swojego zamożnego stanu. Zdarzyło się, że przechadzając się za Asyżem, ujrzał ubogiego w bardzo nędznem odzieniu. Zamienił z nim szaty i w jego odzieniu wrócił do miasta. Wszyscy sądzili, że zmysły postradał, a ojciec zbił go srodze i zamknął do więzienia w domu własnym. Uwolniony z niego przez matkę, Franciszek udał się w odosobnione miejsce na jednę z gór, koło Asyżu będących, i tam, kryjąc się w jaskini dość długo, prowadził pustelnicze życie, tam gorąco prosił Boga, by mu objawić raczył wolę swoją względem powołania. Pewnej nocy miał sen, w którym okazał mu się wielki gmach, napełniony zbroją taką, jaką nosili podówczas Krzyżacy; a gdy spytał, dla kogo ta broń jest przeznaczoną, odpowiedziano Mu, że dla Niego i Jego żołnierzy. Przebudziwszy się, wziął to za wskazówkę woli Bożej, sprawił sobie rycerski rynsztunek i puścił się w drogę do Włoch południowych, w celu zaciągnięcia się w szeregi wojsk hrabiego Gotwina z Brionu, broniącego podówczas posiadłości stolicy Apostolskiej przeciw zaborom bezbożnego Fryderyka II. W drodze miał objawienie, z którego dowiedział się, że Pan Bóg przeznacza