Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/44

Ta strona została skorygowana.

cej), nawet na bluźnierców i bezbożników. Ileż to razy niezmierna słodycz Świętego leczyła te serca zranione nienawiścią i smutkiem! Ileż to razy jednał je z niebem, z samym sobą i społeczeństwem! Pozwólmy najstarszemu z Jego biografów, Tomaszowi Celano,[1] opowiedzieć nam jedno z tych zwycięstw. „Pewnego dnia, gdy szedł z Asyżu do Perudżii, spotkał na drodze wieśniaka, zdradzającego na twarzy silny gniew i miotającego przekleństwa na swego pana, którego oskarżał o grabież jego majątku. Sługa Boży zbliża się doń i widząc, iż uparcie trwa w nienawiści i zemście, lituje się wielce nad jego duszą. „Mój Bracie, mówi mu z anielska, słodyczą, na miłość Boską, przebacz twemu panu, aby twoja dusza była zbawiona“. „Ja mam mu przebaczyć, odrzekł, nie mogę tego uczynić, dopóki mi nie odda wszystkiego, co mi zabrał.“ — „Masz, odpowiada święty, oddaję ci ten płaszcz, to jest wszystko, co posiadam: z twojej strony błagam cię, przebacz twemu panu dla miłości Boga“. I zaraz zdejmuje z siebie płaszcz, daje go biednemu wieśniakowi, który wzruszony tym postępkiem i zwyciężony taką miłością, wyrzeka się uczucia nienawiści i przebacza swemu panu“.
Święty Franciszek był czułym na cierpienia innych, płakał z płaczącymi i często nawet działał cuda na korzyść osób, które go o to prosiły. W każdym jednak razie nigdzie jego dobroć nie była bardziej podziwienia godną, jak w stosunkach z swymi Braćmi. Z jaką miłością starał się przynieść im ulgę czy to w wewnętrznym smutku, czy też w fizycznych cierpieniach! Był dla nich tak tkliwym, jak ostrym dla siebie.

Pewnej nocy jeden z zakonników męczony głodem i bezsennością, zaczął stękać. Usłyszawszy to Święty, wstaje, zastawia stół, siada z biednym bratem i innymi zakonnikami, aby go tem nie zawstydzić, iżby się sam

  1. Vita secunda c. XXXIII.