Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/80

Ta strona została przepisana.

Za cnót kwiecie
W ziemskim świecie
Pan go wiecznym blaskiem złoci,
Czcią go stroisz,
Szczęściem poisz,
Boże najwyższej dobroci.

Za nim trzeba
Iść do nieba,
Z Egiptu w ziemię swobody;
Z jego wodzą
Wszyscy wchodzą
Z krzyżem w tryumfie na gody.

Znamię Króla
Tak rozczula,
Że mu sprawia Zbawca rany;
Blask się rodzi,
Noc przechodzi
Na wieczny dzień pożądany.

Wódz na przedzie
Gwiazdą wiedzie,
Świeci, by nie wpaść w rozdroże;
Blaskiem spływa
I odkrywa
Błogie nam pociechy Boże.

Wiedź w zagrodę
Pańską trzodę
Pogromco chytrego wroga;
Wiedź swą drogą,
Wprowadź błogo
Na ucztę Baranka Boga.