Strona:Świat R. I Nr 11 page 12 1.png

Ta strona została przepisana.

mitości. Najtypowszem takiem dziełem, jest portret Momsena. Na wielkiej płaszczyźnie szarego płótna, malarz zaczarował genialną twarz wielkiego romanisty. Twarz ta zdaje się na to tylko powstała, aby w niej umieścić przedziwne oczy — tych oczu nie zapomina się nigdy!!
Jest przywilejem tylko największych z malarzy zupełnie dobrze malować oko ludzkie. To „okno duszy“ jest niesłychanie trudnem zadaniem malarskiem — nawet tacy jak Van Dyck nie zawsze dobrze wychodzili z trudności. Z naszych malarzy najlepiej to pokonywał Matejko — „Grunwald“ jest tego klasycznym przykładem; oczy Wielkiego Komtura, lub krwią zaszłe, rozszalałe oko Żyżki — jest żywe naprawdę, ludzkie — drgające oko!
Mile spędzamy czas wśród tych obrazów, mając zawsze coś do zobaczenia, coś co nas interesuje, zmusza do myśli, — czy to będzie jaki „blady staruszek“ czy o energicznej twarzy „starsza kobieta“, lub Dr. Weryho zastanawiający swym wyrazem oczu i ruchem rąk niezwykłym, często jest tam coś z życia, coś co zostać w sztuce ma racyę, widać miłość artysty do modelu, widać chęć wniknięcia w właściwości portretowanych, to sprawia, że nie odczuwamy znużenia, monotonii, tak często nawet u bardzo dobrych artystów spotykanej.
Jednym z nauczycieli Lauransa był wielki James Whistler, genialny amerykanin, słynny dziwak, szalony warchoł i... największy stylista nowoczesnego portretu. Jego „Matka“ lub Tomasz