Strona:Świat R. I Nr 13 page 15 3.png

Ta strona została przepisana.

Pan Jodła.
(Parafraza z Tannhäusera Heinego).

I.

Pobożne dusze, strzeżcie się
W szatana popaść sidła!
O panu Jodle śpiewam pieśń,
By wam niecnota zbrzydła.

Szlachetny Jedliniec, rycerz zdrów,
Miłosnej żądny uciechy,
Na górze Zezylii z duszą grzązł
Lat siedem w lube grzechy.

„Zazulo, piękna żonka ma,
Żegnaj mi skarbie drogi!
Nie mogę dłużej z tobą żyć,
Wezmę już za pas nogi".

„Jodło, rycerzu zacny mój,
Nie dałes mi dziś całusa —
Pocałuj wnet i powiedz skąd
Ta wędrowania pokusa?"

„Czy kiedy wysechł tęgi miód
W pisanym twoim dzbanie?
Czyliś w słodyczy moich ust
Nie zaznał, co kochanie?"

„Zazulo, piękna żonko ma,
Od miodu i wesela
Dusza ci we mnie chora jest;
Trza mi gorzkiego ziela.

„Dosyć mam śmiechu, dosyć gier,
Pątnika kosztur chwycę
Miast złotogłowiu wezmę wraz
Pokutną włosienicę".

„Jodło, rycerzu zacny mój,
Poczynasz ze mną swary —
Przysiągłeś wszak potysiąc kroć,
Że mi dochowasz wiary.

„Pójdź! zaśpiewamy tajną pieśń
W komory naszej cieniu —
Lilje mych ramion, usta z róż
Ulżą twojemu cierpieniu".

„Zazulo, piękna żonko ma!
Twój czar na wiek ostanie,
Jak dawniej wielu lgnęło doć,
Lgnąć będą znów chrześcijanie.

Lecz że je chwiwie ten i ów
Całował już przed laty,
Lilje twych ramion, usta z róż
Obrzydły mi zakaty!

Lilje twych ramion, usta z róż
Przejmują mnie aż ohydą,
Gdy widzę przyszły szereg tych,
Co paść się na nich przyjdą.