Strona:Świat R. I Nr 14 page 12 1.png

Ta strona została przepisana.

ostrych linii na powiekach, upraszczaniu, tonowaniu postaci, ruchach często gwałtownych, afektowanych — tkwi jego upodobanie, jego styl, indywidualność.
Patrząc na postać ludzką, czuje, z jakim rozmachem będzie ją robił w glinie i o rozmach mu głównie chodzi. Jego praca odznacza się pewnością ręki, mówi o jasnem antycypowaniu całości dzieła. W tym rozmachu, w którym ginie ścisła prawda rysunku, choć zostaje charakter, przejawia się skłonność do barokowania, a barok również odbiegał od prawdy dla smaku. Ostrowskiego nietylko nudziłoby ścisłe kopiowanie natury, lecz poprostu ręka mimowoli dałaby wyraz smakowi, tak dalece silną jest jego indywidualność rzeźbiarska. Gdy barok ma przejścia płaszczyzn ostre, Ostrowski, rzeźbiarz epoki pod znakiem Rodina, czyni je łagodne — przelewa.
Nie jest tedy Ostrowski realistą, ale stylizatorem i stąd rzeźby jego mają w sobie wiele pierwiastku dekoratywnego. Wymagają one dla siebie specyalnego otoczenia, specyalnych intérieurów. Jak rzeźba gotycka, barokowa, klasyczna na swojem miejscu znajduje się dopiero w średniowiecznych komnatach, w renesansowych salach, w barokowych przybytkach, wśród klasycznych kolumnad, tak i ta rzeźba, która już nosi na sobie cechy nowego stylu, wśród architektury i urządzenia nowego stylu znaleźćby dopiero mogła dla siebie miejsce odpowiednie. Gdyż sztukę dzisiejszą wogóle pojmować trzeba jako wychodzącą wprost i wracającą w dom mieszkalny, w jasny przestronny dom.
To też np. zielono tonowany biust p. Womeli o niesamowitych rysach wyobrażam sobie w buduarowej nieco pracowni jakiegoś dzisiejszego incroyabla. Ton ogólny pokoju nieco ciemny, dywanów mało, linie mebli proste, trochę kwiatów. Na ścianach, w drewniane panele wpuszczone przewrotnie pornograficzne drzeworyty w rodzaju Aubrey Beardsley'a. Biust obok biurka, na którem leży Hebbel, Kleist, Poë.
Majolikowy biust p. Zagórskiej wyobrażam sobie w jakiemś intérieur, którego styl musiałby być również zupełnie współczesny. Meble musiałyby być niezmiernie delikatne, takie, że żalby było na nie siadać. Wyobrażam sobie wszystko białe, śnieżnie białe i jasne, wesołe i smukłe. Gruby dywan głuszyłby stąpanie. Gdzieniegdzie kremowe plamy i linie ornamentów, kremowy też muszlin na nizkiem, a szerokiem oknie z kwiatami, a na jego tle, jak Barbarka Józefa Pankiewicza, ten niezwykły biust. Na ścianach obrazki: lorda Leightona „Psyche“; ów niezwykły renesansowy obrazek „Noli me tangere“; wielkiego maga Lionarda Mona Liza. Tubym przychodził na odpoczynek, tubym prawdopodobnie najczęściej myślał o erotykach pisanych i malowanych, o kokieteryi, ruchem i wyrazem oczu objawianych pragnieniach, tęsknotach, pożądaniach — które same już stanowią treść życia, bezcelowych, bawiących się tylko sobą, nie na seryo, rozdrażnionych, histerycznych, bladych — bo bez prawdziwej namiętności. Tuby leżał Homer i w nim najczęściej zapewne czytałbym o Odysseuszu i syrenach.

Lwów.Maryan Olszewski.