Strona:Świat R. I Nr 1 page 12 2.png

Ta strona została przepisana.

w małym kręgu domowych codziennych zabiegów. Ciasno też było marzycielskiej duszy młodzieńca. Ze szczególną siłą intuicyi przeczuwał nieznaną sobie jeszcze ojczyznę, o której w snach roił, której niósł wcześnie prostaczą daninę swych myśli i uczuć. W gorączkowych pragnieniach wiośnianych wybijała się ponad inne chęć ujrzenia na własne oczy królewskiego Wawelu. Doczekał się wreszcie tej chwili szczęśliwej, zobaczył trumny monarchów i bohaterów polskich, kościoły krakowskie, podziemia Skałki, potężną mogiłę Kościuszki. „I pokochałem ojczyznę — pisze o sobie chłop-pieśniarz — duszą całą i niczego dziś więcej nie pragnęe, jak w potrzebie ostatnią kroplę krwi za nią przelać". Wśród pracy ciężkiej i niewdzięcznej na chleb powszedni, ręką twardą i zgrubiałą od rzemiosła przelewać począł na skrawki byle jakiego papieru to, co mu grało i śpiewało w duszy zbyt silnie, aby je nawet nędza życia zagłuszyć mogła. Pisał „z wielkiego upodobania do poezyi," dla siebie samego, nie marząc o druku. Lecz ciężkie warunki istnienia nie pozwoliły mu nawet w tych pierwotnych kształtach oddawać się do woli ulubionej twórczości. Tylko w późne wieczory i w ciszę niedzielnego spoczynku mógł Kuraś układać swoje wierszyki. Ginęły, „zapodziewały się“ z biegiem czasu jedne, a na miejsce ich wykwitały nowe pieśni, nowe wiązanki prostych kwiatów poezyi wiejskiej. Ostatnie wreszcie znalazły opiekuna i nakładcę, i plon poetycki „chłopa z nad Wisły“, zrodzony w ubogiej chałupie, dostał się za wspaniałe szyby wielkomiejskiej księgarni.
Na lutni wiejskiego barda nie brak żadnej ze strun duszy ludzkiej, prócz jednej: zwątpienia. Silnie dźwięczy tu struna uczucia religijnego. Stara nabożność polska, kult Maryi, znajduje tu szczery i głęboki wyraz. Z przyrodą obcuje Kuraś, jak prawdziwy poeta, widzi i odczuwa jej czar, chłonie w wrażliwą swą duszę barwy jej, blaski i dźwięki, ale dla chłopa--