Strona:Świat R. I Nr 3 page 20 3.png

Ta strona została przepisana.

blaskami słońca łaskawie wypromieniony, dawał chłopcu odpowiedź na tłoczące się jedno za drugiem gorące zapytania. Wszystkie dotyczyły rozlegającego się przed oczyma widoku miasta, jak czar, wieżycami zaklętego... Mały raz po raz palcem od ust wskazywał tę lub ową budowlę — i pytał: — A co to, tatulu? A to tam?... A stary oznajmiał: — To kościół, synku, tego a tego świętego... A to zamek... A to ratusz miejski... A to pałac były... Obserwowałem chłopca uważnie. Ta dusza, rwąca się do miasta, urokiem jego porwana, otarła się blizko o moją, doświadczeńszą, i jakby się na niej oparła. Błogo mi było czuć tę łączność przyrodzoną — jednego braterstwa doli ziemskiej, czującej... Rozmyślałem wzruszony:
Oto jest prawo przedzierającej się jasności życia przez odmęt warstw zaniedbanych. Oto jest szczery wytrysk źródeł na odświeżenie myśli uznojonej. Oto żywioł nowy, wstępujący w grę życia światłości, na jej tryumf i uświetnienie zaborcze. — Oto stan nowy, geniuszem zasobny, mocy i prostoty pełny, sił i wytrwania żelaznego, na zdobycz prawdy utrudzonym przybywa, by imiona swe gminne w świetnym blasku dziejom pozostawić. Oto sztuki piękne czar z niego zaczerpną, dając świadectwo niespożytej siły natchnień tej ziemi. Oto wiedza, sztukom siostra przyrodnia, z tych samych natchnień czerpiąca, rozbłyśnie w nich chwałą wydartej Bogu tajemnicy, na chwałę Jego użytej.
Święć się, młody pędzie, trwogą bogobojną i zadziwieniem wielkiem życie witający! Przez ból, ogień i grozę przejdzie dusza twoja, rdzeń złoty chwale zostawiając. Święć się, duszo chłopska, w jasność życia dążąca. Od ciebie przyjdzie doli rozjaśnienie! Czerp, o czerp z światła, po które jedziesz pokorny, usty pełnemí napój cudotwórczy na obu-