Strona:Świat R. I Nr 7 page 5 1.png

Ta strona została przepisana.

ły o całe niebo lepsze od tych, w których mogliśmy się znaleźć.
Poznać więc, poznać to życie w całej jego niczem nieokraszonej nagocie, w całej jego grozie stało się niejako żądzą naszą. Podtrzymywały zaś ją nie tylko ciasny instynkt samozachowawczy, ale i szersze zasady.
Możność wytrwania tam, daleko, dobrze świadczyłaby o mocy i sile ducha ludzkiego wogóle; hart i energia jednego krzepiła i dwoiła wszystkie siły.
Posiadane przez nas dotychczasowe wiadomości o losach ludzi, borykających się na krańcach świata ze swą dolą, zbyt pocieszającemi nie były. Ponieważ i nauka, i dotychczasowa praktyka ludzi prostych, zdaje się, zgodnie wskazywały, że życie na tych krańcach siedzib ludzkich jest niemożebnem, gdyż zahartowany, do życia arcy-twardego przyzwyczajony chłop ruski, idąc z katorgi na osiedlenie do ułusów jakuckich, z trudnością znosił życie