jej wysiłki. O jego stosunku z Przyjemską mówiło całe miasto. Co wieczór bywał prawie ostentacyjnie u niej za kulisami, na premiery posyłał jej kosze kwiatów, afiszował się z nią w restauracjach i kawiarniach! Doszło do tego, że Przyjemska publicznie mówiła, że Ewaryst z nią się żeni.
— I co, co ta dziewczyna upatrzyła sobie w Ewaryście? — mówiła Bognie panna Pajęcka — no, bo ty masz na jego punkcie małego bzika, ale tamta?... Jest sławna, ma kolosalne powodzenie, talent pierwszej klasy, ogromne gaże... Doprawdy nie rozumiem.
Bogna znała Przyjemską nie tylko ze sceny i nawet lubiła ją. Nie zachwycała się wprawdzie jej oszołomiającymi tualetami, nie podzielała entuzjazmu dla jej wytworności, ale lubiła, oceniała jej talent i wdzięk. Kiedyś stawała nawet w jej obronie, gdy podkpiwano z podobno ograniczonej inteligencji znakomitej aktorki.
I teraz nie czuła do niej nienawiści. Byłoby to poniżające, a przy tym nierozsądne. Nierozsądne, gdyż Ewaryst już przed zbliżeniem się z Przyjemską na prawo i lewo uprawiał miłostki. Podczas swego pierwszego po ślubie pobytu w Iwanówce Bogna otrzymała aż pięć anonimów, donoszących jej o stosunku, łączącym jej męża z Lolą Symieniecką. Było to w niespełna pół roku po ślubie. Później usłużni znajomi i różni ukrywający się informatorzy pisali, telefonowali, mówili, donosili bez przerwy. Wymieniano nazwiska różnych pań, fortancerek, baletnic, aktorek, podawano adresy i daty.
Nigdy nie poniżyła się do tego, by sprawdzić którąkolwiek z tych brudnych wiadomości, chociaż nie miała
Strona:Świat pani Malinowskiej (Tadeusz Dołęga-Mostowicz).djvu/221
Ta strona została uwierzytelniona.