cielskim, przez jej ukochanych Francuzów wtrącił ją do więzienia, wydał ją na łup sądu wojennego. Upajało go poniżenie najdumniejszej, najprzewrotniejszej kobiety, jaką znał, zdruzgotana jest jej wielka światowa karjera, odebraną jest z pod jej stóp ziemia Francji, jej jedyna ojczyzna, samo jej życie zawisło na wątłej nici przypadku, ślepego trafu, który feruje wyroki sądów wojennych w czasie wojny.
Widział swoją wyniosłą, wspaniałą Evę w nędznej celi więziennej, osamotnioną na świecie, bez wielbicieli, bez hołdowników, bez przyjaciół. Zbyt wysoko cenił jej rozum i przenikliwość, by wątpić, że wie ona doskonale i nieomylnie komu zawdzięcza swoją niedolę. Hipoteza o intrydze niemieckiej, o zemście „bezecnego Prusaka“ generała Sittenfelda za zawiedzioną miłość może być również sztuczką adwokacką, nieźle pomyślanym wybiegiem obrony — ale Eva jedna jedyna na świecie wie, że to prawda, i ona, strącona wielkość na dnie przepaści, przeklina go i musi, musi o nim myśleć, myśleć bez przerwy, dniem i nocą.
Czyż świadomość tego nie jest rozkoszą zemsty i rozkoszą duszy nieskończenie wyższą nad realne rozpętanie zmysłów? Czyż nie obalił jej do swoich stóp? Czuje jak drży w upokorzeniu. W strachu. W męce.
Strona:Żółty krzyż - T.III - Ostatni film Evy Evard (Andrzej Strug).djvu/110
Ta strona została przepisana.