Strona:Żółty krzyż - T.III - Ostatni film Evy Evard (Andrzej Strug).djvu/124

Ta strona została przepisana.
XI

Claude z dnia na dzień odkładał rzecz najważniejszą, postanowienie nieodwołalne, od którego począwszy zamknie się.jego nieprawdopodobny byt, a zacznie się nareszcie coś zrozumiałego. Wiedział, że należało ratować się nagwałt, gdyż, pominąwszy tajemnicze ostrzeżenie na moście, które bardzo mogło być i przywidzeniem, pomimo stępienia i nieprzerwanej swojej zadumy, w której trwał nad jakąś pustką i nicością, zauważył kolo siebie rzeczy dziwne.
Spostrzegł od paru dni, że włóczy się za nim po mieście i za miastem jakaś niezwykła zjawa ludzka, która po kilka razy na dzień zmienia ubranie, kapelusz, twarz, wiek, nawet płeć, bo choć przeważnie bywa starszym lub młodszym panem, to jednak nieraz przeobraża się w kobietę, zawsze młodą i przystojną. Panowie w różnych odmianach zagadywali do niego, przysiadając się na ławce w Luisenparku, w Friedrichsparku, w Schlossgarten, a z jednym z nich, z siwobrodym, dostojnym jegomościem, który stracił dwóch synów na wojnie, roz-