demonstracyjnie. Trzeba było coś z tem począć. Uciekać!? Ale jak? Dokąd?
Wreszcie — poco?
Claude próbował obmyślać różne plany ucieczki, do Szwajcarji, do Holandji, niektóre dawały niezłe szanse powodzenia, ale wnet ich wątek urywał się i tonęły w zapomnieniu. Strach, który je improwizował, budził się na chwilę, na godzinę i znikał, gdy Claude opamiętywał się i postrzegał, że strach jako taki nie miał w sobie żadnego sensu. Jedynym strachem, jedyną zmorą, które dręczyły go w ostatnich paru tygodniach, był tylko wzgląd na Ritę, by ta w wypadku katastrofy nie dowiedziała się prawdy, kim był w istocie swojej jej cień nieodłączny i najbliższy przyjaciel, dr. Ossian Helm — on — właśnie ten sam...
Gdy Rita porzuciła ten świat, urwał się i znikł zarazem strach przed nią, przed tem, coby o nim myślała, jakby wspominała obłędne momenty rozpaczy i zapomnienia, które ją rzuciły w jego objęcia. Rita utonęła w mrokach nicości i przekreślone zostało wszystko, co było. Albo też, gdy istnieje niepojęty tamten świat, a nieśmiertelna dusza ludzka zachowuje pamięć o ziemskiem życiu i zdobywa boską wszechwiedzę o sprawach ludzkich, pozostających na tym padole płaczu, to dusza Rity ogarnia Ossiana Heima i jego dzieje z jakiejś ponadludzkiej wyżyny, gdzie zjawiska widziane są w ich nagiej, czystej szczerości, tam nic nie znaczą i nie ważą dramaty tego świata ani nawet sama wojna —
Strona:Żółty krzyż - T.III - Ostatni film Evy Evard (Andrzej Strug).djvu/126
Ta strona została przepisana.