Ta strona została przepisana.
— Pani Evard, kochaneczko... Nie bój się... Uspokój się, nic ci nie będzie...
— Paniusiu złota, napewno cię ułaskawią, to wiadomo, wiadomo... Pan prezydent podpisze, podpisze zaraz jutro, może nawet dziś jeszcze... To pewne, murowane... Jakże może być inaczej? Pan doktór mówił, sam pan dyrektor mówił — pani Le Pailleur słyszała na własne uszy, ona wszystko wie, prawda siostro Melanjo?... Siostro Melanjo?...
— Pani Evard, módl się... Pojednaj się z Bogiem, moja córko... Wszystko jest w ręku Boga...