wyższa nagroda podłości należy się temu, który podsłuchuje i okrada śpiących.
Von Senden przywarował, skulił się, przysiągłby, że w tej właśnie chwili miczman Stier, który przyczaił się tylko i udaje że śpi, porwie się na niego z pięściami... Nie! Więc conajmniej drwi z niego na potęgę i za plecami pokazuje mu język...
Miczman spał, ale oddychał podejrzanie miarowo i spokojnie. Ochłonąwszy, von Senden zaczął od początku i czytał uważnie.
...Kiedy płoną ogniem pancerne płyty stalowe — to wiadomo, że pali się minium, kiedy pożoga przerzuca się na amunicję i dwudziestocentymetrowe pociski buchają płomieniem a nie eksplodują, jest to kwestja gatunku prochu, ale jak się widzi, że woda pali się w płóciennych wiadrach, przygotowanych do gaszenia pożaru, dopiero się wie, co to jest bitwa morska.
...W niepokoju, tęsknocie miljonów żon i matek za miljonami mężów i synów, w ich rozpaczy po stracie ukochanego zawiera się kolosalna masa potencjonalnej energji nerwowej, puszczonej na marne. To samo w strachu miljonów żołnierzy na polu walki, na morzu i pod wodą, w powietrzu i pod ziemią... W męce i bólu miljonów rannych na pobojowiskach i na stołach operacyjnych... W cierpieniach miljonów kalek, oślepłych, bezrękich, beznogich, przetrąconych, oszpeconych... W poniżeniu i poniewierce miljonów jeńców... Mędrcy i fachow-
Strona:Żółty krzyż - T.III - Ostatni film Evy Evard (Andrzej Strug).djvu/283
Ta strona została przepisana.