I rzecze Pan
Do Schneidera, do Armstronga:
— Bellum breve, ars longa —
Kujcie miecze na lemiesze,
Pokojem świat ucieszę!
— Pokój?!
Dajże Pan spokój!
Mamy czas, nam się nie śpieszy.
...Lejtenant Truthahn spalił się żywcem w wieży pancernej, naprawdę wyglądał potem jak ogromny pieczony indyk. Odfotografował go na miejscu miczman Zabel na pamiątkę dla nieutulonej wdowy jako ostatnie zdjęcie nieodżałowanego bohatera.
W gazetach napisali
Poległ na polu chwały,
Zato mu córy Renu
W Walhalli..... dały.
Gdy szczęśliwie dobrnęliśmy do Kiel i miczman Zabel wywołał i skopjował kliszę, okazało się, że tłem fotografji są rozwieszone na drabince stalowej nawet z pewnym gustem girlandy i festony z flaków, nerek, serca, prawej dłoni i jeszcze z pewnego szczegółu anatomicznego... Wszystko to należało niegdyś do starszego kanonjera, nazwiskiem Jurisch.
Całość tworzyła obraz, na jaki nie zdobyłby się stary Wiertz, ani nasz Sascha Schneider
...Na dwa nasze naczelne hasła w tej wojnie — Nach Paris! i — Gott strafe England! — Wilson