kocha, nie zimną, zdradziecką Adę i Eva gotowa polecieć za nim na koniec świata... Może nareszcie przyjedzie dzisiaj, zahuczy z oddali rozpędzony express i tuż przed jej chatą zazgrzytają hamulce, to Marek nakazuje zatrzymać pociąg w Maple Creek, on wszystko może. Zastuka w szybę i Eva wybiegnie na mróz, obejmą ją mocne ramiona... Za chwilę pociąg ruszy, rozpędzi się, porwie oboje, zostanie za nimi i zginie Mapie Creek z ponurą puszczą jodłową, z wiecznem wyciem pił, z surowym ojcem, z pustką, z nudą, z beznadziejnem udręczeniem. Jednego żal, że zostanie tam mogiłka matki, drogiej, utęsknionej, najukochańszej mateczki, której dobroci ani pieszczoty nigdy nie zaznała, gdyż matka umarła przy jej urodzeniu.
W Quebec rozpościera się przed nimi olbrzymi czarowny świat, w porcie już czeka wspaniały parowiec, w szczęściu, w zapamiętaniu miłości przebywają Atlantyk, a pewnego poranka wdali brzeg. Europa. Francja — Paryż, miasto czarów...
Hukają belki od mrozu, piszczą, gwiżdżą wściekłe piły, mała Eva śni o szczęściu. Marek hrabia Duvernois obwozi ją po obcych krajach, wszędzie wszyscy ją lubią, kochają, uwielbiają, tonie w bogactwie i zbytku, nikt nie ma równie wspaniałych sukien, ani takich klejnotów. Ale nadewszystko jego miłość... Napróżno stękają po kątach dusze pokutujące, napróżno tajemne larwy pełzają po izbie, czternastoletnia hrabina Eva, gdy jest przy swoim Marku, niczego się nie boi, nawet ojca.
Strona:Żółty krzyż - T.III - Ostatni film Evy Evard (Andrzej Strug).djvu/326
Ta strona została przepisana.