Ta strona została przepisana.
ze strachu, potykała się na pochyłości, padała, obijała się o drzewa, wreszcie upadła i nie mogła już podnieść się o własnej mocy, strach dopadł ją, zgniótł, przywalił. Resztą sił wołała rozpaczliwie w pusty las.
— Na pomoc! Hallo! Hallo!... Ratunku!...
Claude nadole siedział na kamieniu przydrożnym, usłyszawszy wołanie, zerwał się i poskoczył w las.