Strona:Żółty krzyż - T.III - Ostatni film Evy Evard (Andrzej Strug).djvu/57

Ta strona została przepisana.

trzyma i dręczy ludzi? Ażeby, gdy dokona swego odkrycia, bez straty jednej sekundy rozdać robotę dla bardziej drobiazgowego sprawdzenia swej tezy i niezwłocznego przystąpienia do jej technologicznego opracowania. Widywano profesora tylko przelotnie i nikt, nawet „spokrewniony z domem“ doktór Helm nie dostąpił ani jednego słowa wzmianki o tem, co wielki czarnoksiężnik przyrządza w swojej djabelskiej kuchni na pognębienie biednych ludów koalicji.
Stary Wager w ciągu tych dni przebywał w opętaniu natchnienia sam na sani z bóstwem wszechmogącem ale opornem i zdradliwem — z demonem chemji. Zawziął się. Zapamiętał się w pracy. Olbrzymia rola, którą mu wyznaczyła opatrzność, odrodziła jego ambicję i siły. Porał się mężnie i borykał ze swojem zadaniem, którego trudności znał dobrze. Spiętrzyły się one, sprzysięgły się przeciw niemu, jakby sam nieprzenikniony los przeważał się na stronę wrogów narodu niemieckiego. Zawiodły mądre i matematycznie logiczne hipotezy, świetne rzuty myśli, zrodzone w natchnieniu po bliższem i pracowitem zbadaniu rozpraszały się w pustce. Dawny zamiar został zarzucony, gdyż teraz stary uczony mierzył wyżej i wymagał od siebie nierównie więcej, chciał przewrotu, chciał niemal cudu, ale po szeregu ciężkich zawodów poddał się i wrócił do pierwotnego planu.
Jego założenie było niezłomne, jednak, jak to wykazały doświadczenia doktora Krauzego na zwie-