twie około roku, zostały uniewinnione przez przysięgłych, co pani Le Pailleur poczytywała za najlepszą wróżbę dla trzeciej zkolei znakomitej mieszkanki celi Nr. 12.
Eva w pierwszych dniach swego pobytu w St. Lazare spostrzegła ze zdumieniem, że tryb życia więziennego posiada swój urok. Zupełne, absolutne odcięcie za murami i kratami od świata w samem sercu tego Paryża, którego głuche odgłosy dochodziły do niej bez przerwy... Pobyt wśród tysiąca kobiet, przestępczyń i zbrodniarek, ofiar losu lub tragicznych pomyłek sprawiedliwości, których ponure, zawikłane sprawy, będące w toku procedury śledczej, streszczały w sobie cały ogrom, odmęt i chaos utajonego życia wielkiego miasta... Nowiny i plotki korytarzowe, któremi się tu żyło, wprowadzały ją w głębokie podziemne pokłady zbiorowości ludzkiej.
Eva przyszła do przekonania, że bez znajomości zamkniętego w sobie świata więzienia jej wiedza o ludziach i o świecie byłaby ułamkowa i powierzchowna. Bezwzględność dyscypliny więziennej i rygor codziennego bytu, którego regulamin doprowadzony był do śmieszności, przenosiły jej istnienie jakby w inny wymiar pojęcia o życiu.
Zresztą było to potrosze jakby niezupełnie realne — wszystko, poczynając od absurdalnego oskarżenia. Zachcenie losu, którego wyobraźnia jest wszak bezgraniczną, wepchnęło ją w świat fantastyczny.
Eva rozważnie i inteligentnie prowadziła obronę swojej sprawy, konferowała ze swoim adwoka-
Strona:Żółty krzyż - T.III - Ostatni film Evy Evard (Andrzej Strug).djvu/86
Ta strona została przepisana.