swą zemstę na Evie Evard, podejrzewając, że ona to wpłynęła na młodzieńczego fanatyka nihilizmu, który oparł się naciskowi Joffego, by oddać odziedziczone miljony na rzecz Sowietów...
Widziano Evę w Studgardzie, w Lipsku, w Mannheimie, w Augsburgu, w Norymberdze, we Wrocławiu i w innych miastach. Mnóstwo listów napływało do prezydjum policji ze wskazówkami, z poszlakami, z głupiemi radami, z hipotezami, wylęgłemi w malignie. Prasa wyliczała inwentarz wspaniałych tualet, kostjumów egzotycznych, luster, kufrów, pozostawionych w Hotelu „Windsor“, zastanawiał tylko brak klejnotów, a między innemi bezcennej broszy w kształcie liścia klonowego — symbol Kanady — wysadzanego brylantami, szmaragdami i opalami...
Generał Sittenfeld zarządził również poszukiwania. Zawiedziony sromotnie we wszystkich swoich obliczeniach i przewidywaniach rozjadł się i zawziął, żeby za wszelką cenę dostać w swoje ręce Evę, znienawidzoną i pożądaną do granic obłędu. Ani na jedną chwilę nie uwierzył w porwanie, w morderstwo ani w jakąkolwiek katastrofę — Eva poprostu ukryła się, uciekła spłoszona, w strachu przed czemś, przed kimś... Coby to mogło być? W ciągu kilku dni mozolił się nad tem jednem pytaniem, przerobił sam ze sobą nieskończone mnóstwo hipotez dopuszczalnych, ostatecznie możliwych i wreszcie warjackich, wysilił i wyczerpał swą wyobraźnię aż do granic zupełnego ogłupienia. Zdrę-
Strona:Żółty krzyż - T.II - Bogowie Germanji (Andrzej Strug).djvu/274
Ta strona została przepisana.