Naczelnego Dowództwa. Widmo frontu spędzało sen z powiek biednych chemików, rozwiewała się legenda o cudownem odkryciu wielkiego Wagera, w którem wszyscy oni pośrednio mieli swój udział, a które miało rozstrzygnąć wojnę. Na wszelkie sposoby przerabiano te smutne tematy, ale w istocie nie wiedziano nic pewnego. Profesor był niedostępny.
Przybłęda amerykański, dopuszczony do łaski pańskiej, doktór Helm nie pokazywał się również, pielęgnując zranione ramię, a choć widywano go z ręką na temblaku w okolicach willi Zyglindy, nie raczył odwiedzić kolegów, a przy spotkaniu był niechętny i małomówny, twierdził, że sam nic nie wie o losach Wagershölle, co było oczywistym fałszem. Usiłowano na różne sposoby komentować dziwny wypadek z bronią w domu profesora, plotkarze i plotkarki w Mannheim i w Ludwigshafen roznosili przez jakiś czas przeróżne wymysły. Najbardziej drastyczny oraz najgłupszy polegał na tem, że baronowa strzelała do doktora Helma, nie mogąc się obronić przed jego natarczywością, poczem dopiero uległa, gdyż raniony zalotnik przebywał u niej po cały dniach, a stary Wager nie orjentując się w całym skandalu patrzał na to przychylnie. Usiłowano go uświadomić i opamiętać za pomocą listów anonimowych. Otrzymywała bezecne listy Rita, otrzymywał je i Claude. Od dnia pamiętnych odwiedzin upiora z UC 17 zaczęły się dla nich trojga czasy smętne a ciche, Claude wrósł niejako między ojca i córkę i stał się członkiem rodziny.
Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/319
Ta strona została przepisana.