Ta strona została przepisana.
nym roku wojny, w najcięższej potrzebie ojczyzny. Snać jest za stary, żeby sprostać wielkiemu zadaniu. Już nie zdoła przekonywać ludzi, narzucać im swoją wolę, ani przełamywać przeszkód. Łudził się, że gdy odpocznie, wrócą dawne siły. A może w ostatniej obierzy, gdy spadnie klęska, zwrócą się doń ci wszyscy, którzy odtrącali go, dadzą miljony, oddadzą mu co zechce — Wager, ratuj Niemcy! Będzie za późno, wszak i teraz właściwie jest już za późno...
Truł się gorzkiemi myślami, palił cygaro za cygarem, patrzał bezmyślnie na dymiące kominy „Badische“, wzdychał nad niedolą Rity, dumał nad otwartą szufladą biurka i niczego nie poczynając zasuwał ją zpowrotem, zamykał na dwa spusty i chował klucz do kieszeni.