Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/335

Ta strona została przepisana.

niliśmy im formalnie bombardować Główną Kwaterę francuską, która zajmuje kompleks budynków liceum. A lord Kitchener zginął śmiercią żołnierską, wraz z nim zatonął „Hampshire“ z całą załogą, był to akt bojowy, niejako bitwa morska, co nie przeszkadza, że pozostanie na zawsze chlubą naszego wywiadu. Dalej — osławiony wagon zaplombowany z Leninem, Trockim i kompanją. Było to posunięcie czysto dyplomatyczne, a zresztą dlaczego nie oskarżają o to Szwajcarji, która ich wypuściła? Pan się uśmiecha, panie dyrektorze?
— Obawiam się, że pan utraci resztę swojej kawalerji.
— Mój ostatni koń? Nic groźnego, proszę posuwać.
— Narazie nic groźnego, ale po mojem trzeciem posunięciu...
— Pan jest aż tak przewidujący? Ja widzę naprzód tylko na dwa ruchy, to wystarcza. Inaczej łatwo się zaplątać w kombinacjach, tak samo w grze, jak na wojnie. W walce nie należy być zbyt subtelnym.
— Zobaczymy, panie generale. Bo gdyby nasz kanclerz przewidywał na trzy ruchy naprzód, to możeby nie był przepuścił Lenina i towarzyszy.
— A cóż? Starli z powierzchni ziemi Rząd Tymczasowy, który upierał się prowadzić wojnę do zwycięskiego końca, rozwalili armję, zawarli z nami pokój. Dali nam kolosalne atuty.
— Teraz jest nieźle, ale co będzie za rok? So-