Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/359

Ta strona została przepisana.

nję, potem zdaje się jeszcze przez Szwajcarję... Mówię to zupełnie na serjo, żeby pana zwolnić z dyżurów, które przecież zabierają panu tyle czasu. Jeszcze raz przepraszam za ten strzał, cieszę się, że ramię pańskie goi się pomyślnie. I żegnam pana.