Strona:Żaba czarodziejka.djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.
KRÓL, KARZEŁEK 1-szy, KARZEŁEK 2-gi, MARSZAŁEK, WIDMO KRÓLOWEJ.

KRÓL (w fotelu zadumany). Co począć? Śmierć królowej złamała mię i uczyniła niezdolnym do rządzenia krajem. Mam wprawdzie trzech synów, z których jeden, Janek, jest niedorozwiniętym, ale dobrym chłopcem, niegdyś ulubieńcem matki — ale boję się, żeby nie wynikła kłótnia i spory z powodu otrzymania przez jednego korony. A przecież trzech naraz rządzić państwem nie może! Ach!, jak mi smutno! (klaszcze w dłonie).
KARZEŁEK 1-szy (wbiega). Co każesz królu?
KRÓL. Zatańczcie! Gdzie Sylwek?
KARZEŁEK 1-szy. W tej chwili będzie! (wybiega i sprowadza karzełka) Oto jest... (do karzełka) Król chce ażebyśmy zatańczyli! (Tańczą, poczem stają przed Królem).

Zrzuć smutek z czoła!
Ojczyzna woła,
Rządź, kieruj nami,
Swemi sługami!

KRÓL. Nie mogę! Sił mi brak — smutek zalewa mi serce!
KARZEŁEK 2-gi.

Ach królu nasz!
Wszak miłość masz!
I aż trzech synów,
Jak cherubinów...