nawet większa część religii, nie mogłyby istnieć“.[1] Zapładnianie stanowi jedyną dźwignię trwałości, jeżeli nie wszystkich ustrojów na ziemi, to w każdym razie najwyżej uorganizowanego ustroju człowieka.
Z tego też względu popęd zobopólny dwojga płci jest podstawą ciągłego nietylko trwania, ale i rozwoju ludzkiego. Stosownie do swego wybitnego celu i przeznaczenia, popęd ten jest ze wszystkich najtęższy a więc też najpotężniejszy. Popęd ten, wystąpiwszy prawidłowo dopiero wówczas, gdy mózg się rozwinął, uwydatnia się u obojga płci przez dalszy ciąg żywota naszego całą mocą myśli i czynów, przenikającą i opanowującą nasze jestestwo, duchowe i cielesne. Z tego też powodu mówimy o życiu płciowem.
Popęd ten, mający zachować gatunek, jest silniejszy nawet od powszechnego instynktu samozachowawczego jednostki, stosownie do wyższości gatunku nad jednostką. Dlatego też, u zwierząt żyjących dziko, przyroda sama reguluje stosunki płciowe w myśl zamiarów Stwórcy, a zwierzęta, skutkiem instynktu, nieświadomie spełniają wolę wszechmatki-przyrody. Człowiek, obdarzony przez Boga rozumem, ma nim poznać tajniki przyrody, zrozumieć drogi Bożej woli, i potem świadomie kierować własną wolę ku spełnieniu wskazówek przyrody. W tem jego wyższość nad zwierzętami.
Lecz cóż widzimy niestety w dziejach ludzkości na każdym kroku? Człowiek obdarzony wolną wolą i rozumem, zamiast spełniać z radością to, co poznał jako prawo matki-przyrody, jako wolę Stwórcy swego, obraca udzielony mu przywilej na to, by zbaczać z dróg przyrody, by nadużywać danych
- ↑ Porównaj dzieło Krafft-Ebing’a: „Psychopatia płciowa“.