Płeć męska i żeńska stanowią poniekąd odbicie wszechświata, owego arcydzieła twórczego, którego prostota w rozmaitości wzbudza w nas podziwienie. Prostota leży w tem, że całość została podzieloną na dwie części, i że każda z tych połów usiłuje przyciągnąć do siebie przeciwną sobie połowę i złączyć się z nią. Z tej przyczyny owa ogólna niepohamowana tęsknota — a owo uszczęśliwiające znalezienie się. Na tem polega wszelki ruch i całe życie. —
Do jakiego stopnia przyroda uwydatniła różnice
płciowe u ludzi, nietylko w narządach wewnętrznych, lecz zarazem i w powierzchownych cechach męskich i żeńskich, wykażą to zapewne dostatecznie uwagi następujące.
Stosownie do wywodów Ellis'a[1] pierwszym rzutem oka na ludzką postać, lub jej wzorowe wyobrażenie w greckiem rzeźbiarstwie, postrzegamy pewne wybitne różnice płciowe w kształtach i rysach. Mężczyzna jest większy (ryc. 13 i 14), z niejakiem zacięciem do kąciastości w rysach zewnętrznych, chociaż nie bez wdzięków, wywołujących wrażenie siły. Jego kościowe wystałości są zwykle wyraźniejsze i mięśnie wszędzie jaśniej uwydatniona. Kobieta jest mniejsza i budowy delikatniejszej. Jej końcówki kostne dają się widzieć mniej wyraźnie i mięśnie, nawet w razach silnego rozwinięcia, są
miękko przesłane obfitą tkanką łączną, która je w znacznej części okrywa i czyni mniej wyraźnemi. Postać mężczyzny jest wzniesiona i wyprężnie skupiona, kobieca zaś mniej równomierna, o szerokich biodrach oraz falisto wystających wy-
- ↑ Havelock Ellis: „Mężczyzna i kobieta“; badania nad drugorzędnemi cechami płciowemi człowieka. Z ang. przełożył F. Wermiński. — Cena 10 M.