ma łatwość ku temu — niechaj się uczy. Ale czyż zatem i wszystkie dzieci sąsiadów, aby się „nie dać wyprzedzić“, mają także ślęczeć nad książką, bez chęci, bez wewnętrznego zadowolenia?!
Pamiętajmy, że ludzie i umysły ich nie są równe. Co jednemu dziecku sprawia przyjemność, bo mu się dostaje bez trudności, nie jest przecież odpowiedniem dla wszystkich. Dziecko, które się w pięć minut nauczy wierszyka, nie męczy się i ma dość czasu jeszcze na pohasanie i pobawienie się — inne zaś, które na nauczenie się tegoż wierszyka potrzebuje pół godziny czasu, męczymy niepotrzebnie, wymagając od niego takiej pracy, i niepotrzebnie odrywamy je od zabawy i rozrywki, dającej mu zdrowie i zadowolenie czyli pożytek dla ciała i ducha.
Pamiętajmy, że im dziecko słabiej rozwinięte, tem więcej powinno bawić się i swywolić na świeżem powietrzu, aby wzmocniło swe ciało, a tem samem zdobyło sobie podstawę prawidłowego rozwoju ducha. Dziecko takie, choćby w nauce zrazu pozostało w tyle za drugiemi, silniejszemi, może później nadążyć za niemi. A tylko wtedy też w istocie nadąży, gdy umysłu jego nie będziemy męczyć przedwcześnie.
Pamiętajmy o tem, że małe dzieci, wychowane w posłuszeństwie dla rodziców, nietrudno przyzwyczaić do siedzenia nad książką, choćby wolały bawić się na dworze z rówieśnikami. Chęć oporu, objawiającą się zrazu, przytłumiają one, nie chcąc rodzicom sprawiać przykrości, i uczą się, uczą, choćby najmniej przyjemnej rzeczy; nauczą się też niejednego, i zaspokoją ambicję rodziców, ale zmęczą, stargają przedwcześnie swe siły, a później, po paru latach, gdy czekają ich coraz trudniejsze zadania w szkole, popadają w osłabienie nerwowe!
Strona:Życie płciowe i jego znaczenie.djvu/114
Ta strona została skorygowana.