dym wieku, urodziło się ztąd mnóstwo dzieci nader słabowitych. Wreszcie Montesquieu zrobił podobne spostrzeżenie znacznie wcześniej. Z tysiąca mężczyzn, ożenionych w pewnej części Francji w latach 14 — 21, zmarło w przeciągu pewnego okresu 29,s, gdy tymczasem z tysiąca nieżonatych w takim samym okresie zmarło tylko 6,7. W ciągu tego samego czasu, śmiertelność śród kobiet tejże okolicy była następująca:
Umarło w wieku | Z 1000 mężatek | Z 1000 panien | ||
15 — 20 lat 20 — 28 „ 30 — 40 „ 40 — 50 „ 50 — 60 „ 60 — 70 „ |
14,0 9,8 9,1 10,0 16,3 35,4 |
8,0 8,5 10,3 13,8 23,5 49,8[1] |
Podług innej francuskiej statystyki, śmiertelność żeniących się między 15-tym a 20-tym rokiem życia, przewyższa w 8 razy śmiertelność mężczyzn nieżonatych tegoż wieku. Wiek od 20 do 25 lat, wykazuje już dla żonatych mężczyzn daleko lepszy stosunek, utrzymujący się i dla wszystkich małżeństw, zawartych w późniejszych latach. Co się tyczy płci żeńskiej, to tutaj zauważono większą śmiertelność śród zamężnych, które nie przekroczyły jeszcze 25 lat życia, mniejszą zaś dla takich, które już przeszły 27 rok. W Szwecji, wedle dra Ribbinga, śmiertelność śród kobiet, wcześnie wyszłych za mąż, również przewyższa śmiertelność kobiet, wyszłych za mąż w dojrzalszym wieku. Dlatego też większa część lekarzy radzi panienkom, aby przed 25-tym rokiem nie zawierały ślubów małżeńskich!
„Szkodliwe następstwa przedwczesnych mał-
- ↑ Oesterlen. Handbuch der Med. Statistik. S. 193—194.