Strona:Życie płciowe i jego znaczenie.djvu/222

Ta strona została skorygowana.

„czystych“ oczu, tam „promienie“ mn. w. szczerych czy wreszcie byle jak podrabianych błyskotek, mających stanowić zapowiedź „pękatej“ szkatuły....
Zarówno taką Djanę, boginię łowów, — która przez zimną rachubę, mężczyźnie, bardziej niż obojętnemu, nieraz całkiem wstrętnemu, wprost się zaprzedała, — tylko za pokwitowaniem, noszącem nazwę kontraktu „ślubnego“, — wszyscy „bezgrzeszni“ obsypują zaszczytami należnemi „nieskalanej“ małżonce!
Ażaliż, słusznie potępiane, przedawanie ciała za pieniądze na czas ograniczony — na „moment“, kilka godzin, jedną lub więcej nocy — ma być w istocie czemś gorszeni od uchwalonego zaprzedawania się w dożywotnią posiadłość? Na prawdę zachodzą tu dwie główne różnice: pierwsza taka, jak pomiędzy najemnictwem przelotnem a poddaństwem stałem; druga — że takie poddaństwo nierzadko przekształca się w uciemiężenie strony rzekomo „panującej“nad przeciwną, lecz w istocie nieraz nie władającej nawet samą sobą i zatem owładniętej przez roślinę pasożytną, za bardzo utuczoną kosztem własnej krwi.
Czyż zmierzanie ku takiemu „związkowi“ nie należy właśnie do najpewniejszych zadatków wszeteczeństwa ślubnego? W porównaniu do takiej obłudy, w celu wkręcenia się w związek „uprawniony“, czyż niejedna z powszechnie poniewieranych, za skutki szczerej lecz nadużytej miłości, nie jest raczej godną uwielbienia? — Czyż nie wypada tu zastosować pełnych miłosierdzia słów Chrystusa „a ostatni staną się pierwszymi“, w znaczeniu takiem, że poniżeni przez ludzi będą wywyższeni przed Bogiem?.... i na odwrót!
Związek małżeński, ukuty przymusem, lub ra-