Strona:Życie tygodnik Rok II (1898) wybór.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

Nr. 3.

Morze zielone —
Tchem wieczorowym
Mrocznym — różowym
Wkrąg otoczone.

Blask ten rozczula
Jak kiedy dziewczę —
Słodko coś szepcze
I pierś przytula.

Wtem śród odmętu
Blask ten rozpierzchnie —
I wnet powierzchnię
Nieb firmamentu

Jasny — głęboki
Półcień otoczy:
Nie dojrzą oczy
Nic ponad mroki.

Na zgasłej fali
Znikły promienie —
Mroczą się cienie
Zrdzewiałej stali.

I wtedy wdowa
O czarnych włosach —
Ziemia — w niebiosach
Lśni hebanowa.

Skarby urocze
Światu pokaże —
I w ogniu żarze
Kładzie w warkocze —

W senną zasłonę,
W welon pomięty,
Swe dyamenty,
Gwiazd swych koronę.