Ta strona została uwierzytelniona.
II.
KŁUS.
Wsparty zlekka na munsztuk, żując go do woli,
Biegnie koń w szybkim kłusie i w sobie zebrany,
Z pyska płynie mu oddech białośnieżnej piany,
Na pierś i przednie nogi spadając powoli.
Dreszczem wiosny i tchnieniem przyrody owiany,
Drażniony ciepłem blasków, błądzących po roli,
Wonią pól się upaja i zlekka swawoli,
Nadstawiając ku słońcu kark potem oblany.
Budząc echa nieznane, ginące w oddali,
Dudnią głucho kopyta tententem ufnali,
Ale echem podwójnem odzywa się gruda,
I jęk ziemi się wznosi i ginie gdzieś w niebie.
Jeźdźcze! konia powstrzymaj i spójrz poza siebie.
Kto to taki w twe ślady kłusuje?
To Nuda!