Strona:Życie tygodnik Rok II (1898) wybór.djvu/148

Ta strona została uwierzytelniona.
III.
ZWROT W MIEJSCU.

Harmonia i Precyzya — wdzięczne, uśmiechnięte
Siostry, w słońcu Hellady błękitnej skąpane,
Rzuciły swe ołtarze przez motłoch skalane,
Wcielając się w zwrot konia i mięśnie napięte.

Kiedy ciepłą w oddechu pyska roniąc pianę,
Skręca przód i ganasze rozkosznie wygięte,
A żebra, w posłuszeństwa uściski ujęte.
Kroczą w splocie wężowym miękkie lecz zebrane.

Gdy odczuty szenklami, na munsztuk oparty,
Chcąc na giętkich pęcinach opisać łuk zwarty,
Krup do ściany maneżu powoli przysuwa,

Wreszcie korpus natęży i stanie jak wryty
W dawne ślady nóg zadnich przedniemi kopyty,
I parsknąwszy, wędzidło spokojnie przeżuwa...