Strona:Życie tygodnik Rok II (1898) wybór.djvu/201

Ta strona została uwierzytelniona.

Któryby cześć twą śpiewał rad,
Nie żyje taki bard!

Dotychczas lutnia płacze go,
Lecz słuchaj E’thward,
Przekleństwem wszystkie pieśni grzmią,
Gdy śpiewa ci nasz bard!

— Ha dość! — I król jak srogi czart
Okropny wzniesie głos:
Gdzie tylko w Walii stanie bard,
Prowadzić go na stos!

Czereda sług rozpierzchła się
Po kraju, w ciemną dal,
Tak owa uczta zmierzchła się
Śród krwi czerwonej fal...

Siadł Ethward król, angielski król,
Na bułanego konia,
Gdzie stanie — łuny pośród pól —
I w zgliszczach Walii błonia.

Pięciuset bardów pieśnią grzmiąc
Na stos się dało wieść,
Żaden nie uląkł się, by drżąc
Śpiewać Ethwarda cześć!