Ta strona została uwierzytelniona.
MORSKIE OKO W NOCY.
Ciche jezioro w granitów koronie
Śpi... Wielka martwość powietrze przesyca...
Zdaleka pachną kwiaty i żywica —
I woda wzdycha, kiedy wiatr zawionie.
W czarno‑puszystej obłoków zasłonie
Wyrzeźbił okno zimny blask księżyca.
Na piersi wodom upadł, jak tęsknica,
I zbudził srebrnym pocałunkiem tonie...
A tam z głębiny — fioletowo‑śniada
Naga kobieta z wód zamarłych głuszy
Wypływa cicho i na brzegu siada.
Poświetl jej srebrzy piersi i kolana.
A ona sina, drżąca, zasłuchana
Czeka, aż ranne słońce ją osuszy...
Zakopane.
Władysław Sterling.