Ta strona została przepisana.
Jego hufce legły w dole
I usnęły snem granitów;
Każda burza na ich czole
Szczerbi dawną wielkość szczytów.
Ryczą wichry pieśń zagłady,
Grom zniszczenia łuną błyska;
Z każdym wiekiem gór gromady
W proch się sypią, w rumowiska.
Tylko mroczny cień Łomnicy
Czoło stawia wichrom, gromom,
W krwawych ogniach błyskawicy
Obracając twarz ku złomom.
Tylko Garłuch i Łomnica,
Dwa olbrzymy, dwie opoki,
Piorunowe swoje lica
Wznoszą dumnie nad obłoki.
Strzela w niebo ponad turnie
Cień olbrzyma i olbrzymki
A dokoła ginie chmurnie
Puszcza halna śród zadymki.
Andrzej Niemojewski.