Strona:Żywe kamienie.djvu/273

Ta strona została uwierzytelniona.

dziej błądzi myślami (hej! za dziewczyną lekką; nie wiedzą o tem żaczki niedoświadczeniem dumne), więc w pierwszej chwili nie rad ich koło siebie widzi. „Ja nie bakałarz, bym kilka razy cokolwiek powtarzał.“ Skomlą żaczki o słowo Muzy, głaszczą go po rękawach, w ramię całują. Kotłuje się wokół niego na gościńcu rzesza młoda.
Więc, dla skrzepienia w młodzieży waganckiego ducha, imał się wreszcie gęśli z temi słowy Archigoliarda:

Factus de materia
cinis element
i,
similis sum foli
o:
de quo ludunt vent
i.

Mądry w skałę wbija
domu fundament
y,
wagant nurtem płynę
w błędnej doli skręt
y.

Nie zdzierżą mnie więz
y,
nie strzymają klucz
e:
wolnych w świecie szukam
z luźnymi się włóczę.

Ni to ptak w podniebi
u,
za nieścigłem krąż
ę;
ni to łódź bezsterna

......

Urwała się nagle pieśń i przycichły gęśle. Gdyż oto towarzysze wszyscy, jeden za drugim, klękać poczynają u figury na rozdrożu. A szyje rybałtów wy-