Strona:Żywot Św. Franciszka z Assyża.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

W lesie zrobiono szopę, nakryto słomą i wprowadzono do niej woła i osła.
Koło szopy zebrali się bracia zakonni i ludzie z okolic i śpiewali pieśni na cześć Chrystusa aż do późnej nocy.
O dwunastej w nocy jeden z kapłanów odprawił mszę świętą, poczem Franciszek miał kazanie o Dzieciątku Jezus.
Wrażenie tych pierwszych jasełek było nadzwyczajne i odchodzili widzowie z sercem pełnem rozrzewnienia i miłości dla Boga.
Święty Franciszek lubił przesiadywać w pewnem górskiem ustroniu w Alwernji, gdzie mu hrabia Orlando de Cattami, słysząc jego nauki, ofiarował miejsce pod budowę klasztoru.
Ostatni raz wybrał się na tę górę w sierpniu 1225-go. Postanowił odprawić tam post czterdziestotygodniowy, jak to miał przez całe życie w zwyczaju.
Witały go tam ptaszęta, siadając na ramionach i głowie Świętego. Były takie, co siadły mu na kolanach i rękach, a Franciszek cieszył się, widząc, że radują się z jego przybycia.

31