Ta strona została uwierzytelniona.
dostrzegłem... świeże, wyraźne, niedaleko od widowni wypadku...
— Ślady kroków?
— Tak jest, ślady kroków.
— Mężczyzny, czy kobiety?
Dr. Mortimer spoglądał na nas przez chwilę szczególnym wzrokiem, poczem, szeptem niemal, odpowiedział:
— Panie Holmes, to były ślady łap olbrzymiego psa!