Strona:A. Forel - Alkohol, dziedziczność i życie płciowe.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.
9

w książce pod tytułem „Zagadnienia seksualne“ i czytelników do tego dzieła odsyłam.
Jeżeli jednak chcemy, aby racyonalny dobór płciowy poprawił naszą rasę, powinniśmy zaprzestać robić to, co sprowadza pogorszenie zarodków naszego potomstwa.
Poza złym doborem płciowym, pogarszamy jeszcze jakości swych gruczołów rozrodczych, które przecież zawierają dziedziczną pamięć naszych przodków, przez uszkodzenia bezpośrednie. Uszkodzenia grube, jak np. wypadki nieszczęśliwe i t. p., nie szkodzą elementom płciowym.
Tak samo umiejscowione choroby poszczególnych organów, np. głowy, serca, nóg i t. d., mogą tylko pośrednio, jako osłabienie organizmu, wpłynąć na odżywianie elementów rozrodczych. Oczywiście, że pewne niedomagania całego organizmu, a więc np. i niedostateczne odżywianie, wpływają ujemnie na wartość gruczołów rozrodczych; stąd widzimy, jak zagrażają życiu potomstwa złe warunki mieszkania i odżywiania się proletaryatu.
Nic jednak nie może tak uszkodzić elementów rozrodczych, jak ich bezpośrednie zatrucie t. zw. truciznami plasmatycznemi, pobieranemi nałogowo, a które przesiąkają całe ciało i niepostrzeżenie psują komórki rozrodcze. Tamto szkodzi tylko komórkom ciała, zagraża tylko osobnikowi. To co zagraża komórkom rozrodczym, zmienia ich dziedziczną pamięć i wywiera zgubny wpływ na całe pokolenie danego osobnika. To zjawisko nazwałem blastophtorią w odróżnieniu od zwykłego dziedzicznego przenoszenia pamięci naszych przodków, lub dziedziczności w zwykłem tego słowa znaczeniu. Gdyby ta ostatnia nie była tak nieskończenie stałą, co umożliwia regeneracyę po upływie kilku niezatrutych pokoleń, to zniekształcenie nasze byłoby jeszcze gorsze.
W naszej zachodniej kulturze główną rolę odgrywa alkohol, jako jedyny wśród niebezpiecznych trucizn ogólnie używany środek odurzający. Produkcya jego pochłania olbrzymie sumy i zainteresowuje całe pańswa. Posiada przytem całą historyę nawet w poezyi i w religii, a w obronie jego walczą interes pieniężny, tradycya i przesąd, starając się nietylko użycie jego utrzymać, ale nawet wśród możliwie najszerszych warstw rozszerzyć. Tylko trucizny odurzające mogą zdobyć tak wielką potęgę społeczną. Odurzając bowiem umysł otulają go w miłe złudzenia i zdają się być dla człowieka najwyższem dobrodziejstwem, bo pozwalają mu na chwilę zapomnieć o rzeczywistości z jej bólem i męką, dostarczając natomiast uczuć błogich.
Człowiek znarkotyzowany czuje się silnym i zdolnym, nastrój jego jest podniosły; choć w rzeczywistości jest on słabym i niezdolnym do niczego.