Strona:A. Kuprin - Miłość Sulamity.djvu/25

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ IV.

Miał król Salomon winnice w Bal-Mamonie, na zachód od świątyni Molocha; na południowem stoczu Watn-El-Chaw; tu lubił król przebywać w samotności w godzinach wielkich rozmyślań. Drzewa granatu, oliwki i dzikie jabłonie na przemian z cedrami i cyprysami, otaczały ową winnicę z trzech stron góry, zaś od czwartej odgrodzoną była od drogi murem wysokim. I inne winnice roztaczające się dokoła również należały do króla, lecz nie oddawał ich król w arendę dozorcom swym taniej, niż każdą za tysiąc srebrników.
O świcie dopiero skończyła się w pałacu uczta przepyszna, jaką wydał król Izraelski na cześć posłów króla asyryjskiego, sławnego Tiglat-Pileazara. Pomimo znużenia nie mógł Salomon zasnąć tego rana. Ani wino ani likiery nie odurzyły tęgich głów asyryjskich i nie rozwiązały przebiegłych języków. Ale przenikliwy umysł mądrego króla już dawno