starzec, z rzadką, długą, siwą brodą; wyblakłe jego, niebieskawe oczy, obwiedzione czerwonemi, zda się wywiniętemi powiekami, patrzyły ze starczą tępością; usta były rozchylone i wilgotne, mięsista zaś czerwona dolna warga, bezwładnie opadała na dół; głowę miał zawsze nieco zwieszoną na dół i trochę trzęsącą się. Był również Azaryasz syn Nathana, zgorzkniały, wysoki człowiek z suchą schorzałą twarzą i ciemnemi odwódkami pod oczami i dobroduszny roztargniony Josefat i Achelar, naczelnik pałacu Salomona i Sabuth, noszący wielki tytuł przyjaciela króla i Ben Awinodaw, ożeniony ze starszą córą Salomona Fathafią, i Ben Hewer, naczelnik prowincyi Argowie, która leży w Wasanie; miał on pod swym zarządem sześćdziesiąt miast otoczonych murem, wrotami na mosiężnych zawiasach, i Waana syn Chuszajasza, zdawna słynący mistrzowstwem ciskania piką na przestrzeni trzydziestu parasangów oraz wielu innych. Sześćdziesięciu żołnierzy, lśniąc złotemi tarczami i hełmani stało rzędem po lewej i po prawej stronie tronu, najstarszym nad nimi był czarnowłosy, piękny Eljaw, syn Achiluda.
Pierwszy stanął przed królem ze swą skargą niejaki Achiores, z zawodu szlifiarz.
Strona:A. Kuprin - Miłość Sulamity.djvu/42
Ta strona została przepisana.