Strona:A. Kuprin - Miłość Sulamity.djvu/43

Ta strona została przepisana.

Pracując w mieście fenickiem Bela, znalazł drogi kamień, który po oszlifowaniu powierzył druhowi swemu Zacharyaszowi, podążającemu do Jerozolimy, z prośbą o oddanie go jego żonie. Po pewnym czasie powrócił Achiores do domu. Najpierwszem pytaniem — jakie zadał po powrocie swej żonie przy powitaniu jej — było pytanie o drogi kamień. Ale ta wielce zdziwiona pytaniem męża, odparła — poparłszy przysięgą swe słowa — że nic nie wie o żadnym kamieniu. Wtedy Achiores udał się gwoli wyjaśnieniu sprawy do Zacharyasza, ale ten obstawał przy tem — poparłszy przysięgą swe słowa — że zaraz po powrocie oddał kamień komu należało. A nawet sprowadził dwóch, którzy świadczyli, jako widzieli, że Zacharyasz w ich obecności oddał kamień żonie Achioresa.
I oto teraz wszyscy czworo — Achiores, Zacharyasz i dwaj świadkowie — stanęli przed tronem króla Izraelskiego.
Salomon spojrzał po kolei każdemu w oczy i rzekł do dozorców:
— Odprowadźcie wszystkich do osobnych pokojów i zamknijcie każdego osobno.
A kiedy to wykonano, kazał przynieść cztery kawałki gliny wilgotnej.