nioł osobliwy, z długą białą brodą, w szafirowym płaszczu w złote gwiazdy. Krąży on po świecie z wielkim koszem, pełnym zabawek, na Boże Narodzenie obwiesza choinkę ślicznościami, przynosi cukierki, pierniki, książki z obrazkami; słowem, dobrze jest mu się przypodobać i być grzecznym, a napewno dostaniesz konia, pajaca albo szabelkę, żołnierzy ołowianych, obrazki lub łamigłówki. Heniuś zapewnia, że raz, a było to latem, o purpurowo-niebieskim zachodzie słońca, widział świętego Mikołaja na niebie; poznał go po białej brodzie i szafirowym płaszczu, na grzbiecie dobry anioł miał brunatny kosz, a w koszu śliczne, świecące zabawki. Święty Mikołaj nie może więc być uważany za istotę niewidzialną, gdyż Heniuś widział go na własne oczy.
Ale są bóstwa rzeczywiście niewidzialne, jak Wodna Baba, Jędza i Leśna Panna. Są to niedobre duchy, ale póki Heniuś jest w Warszawie, prawie o nich zapomina. O Wodnej Babie wiedział, że mieszka w Wiśle pod wodą; ma tam pałac z muszli i korali, i właściwie surowej krzywdy dzieciom nie robi, tylko bierze do siebie na poprawę dzieci niegrzeczne. Tam je oddaje pod straż swoim córkom, panienkom wodnym, które mają rybie ogony, a te bawią
Strona:A. Lange - Zbrodnia.djvu/66
Ta strona została uwierzytelniona.