Strona:A to pan zna?.pdf/100

Ta strona została skorygowana.

Wzruszyło się litościwe serce szlachetnej pani...
— Biedaku! Jak mi cię żal! Chodź, pokażę ci miejsce, gdzie trawa jest gęstsza i na metr wysoka!

— Zabezpieczyłem się dziś w towarzystwie asekuracyjnem od ognia i gradu.
— Od ognia — rozumiem, Ale jak zrobisz grad?

Przysłowie na temat pewnego typu palaczy papierosów:
„Cudze palicie, swego nie dacie, sami nie wiecie, co oszczędzacie“.

Stały bywalec restauracji „Pod Niedźwiedziem“ zaczął się skarżyć od pewnego czasu, że porcje są coraz mniejsze. Nadomiar złego znalazł kiedyś w kotlecie — włos. Zwraca się więc do gospodarza:
— To skandal, panie! Włos w kotlecie!
Ale gospodarz nie dał się zbić z tropu:
— Dlaczego się pan oburza? Skarżył się pan na małe porcje. Staram się więc stopniowo zwiększać je. Dzisiejszy kotlet pański jest już o włos większy.

Nie tyle dowcip, ile smakowity kąsek dla znawców zabawnych sytuacji.